Jeż i wiewiórka ogrodach

W gęstwinie traw, pod krzakami w parkach i w zakamarkach naszych ogrodów toczy się codzienne życie małych ssaków — jeży, ryjówek czy wiewiórek. Choć nie zawsze łatwo je dostrzec, są bliżej, niż się nam wydaje. Wiosną i latem niektóre z nich mogą potrzebować naszej troski — zwłaszcza tam, gdzie ich naturalne środowisko zmienia się pod wpływem działalności człowieka. Wspieranie dzikich zwierząt to piękne i ważne zadanie, które warto podejmować z rozwagą, ale też przynajmniej podstawową wiedzą. Dzięki temu nasza pomoc naprawdę przynosi korzyść — a my zyskujemy wyjątkową okazję do kontaktu z naturą.

Reklama

Czy jeżom i wiewiórkom można pomagać?

Choć dokarmianie kojarzy się głównie z zimą, coraz więcej osób zastanawia się, czy latem także warto wspierać dzikie zwierzęta. Wśród tych, które najczęściej pojawiają się w naszym otoczeniu, są ptaki i małe ssaki — jeże, ryjówki, wiewiórki. Widzimy je w ogrodach, na działkach, w parkach, a czasem nawet pod blokiem. Naturalnie potrafią radzić sobie same, jednak zmieniające się środowisko i ingerencja człowieka mogą czasem utrudniać im znalezienie pożywienia lub bezpiecznego schronienia — nawet latem. W takich przypadkach warto wiedzieć, jak mądrze wspierać dzikie ssaki, by im nie zaszkodzić.

Jak dokarmiać jeże i wiewiórki?

Reklama

Każdy z nas ma czasem ochotę nakarmić wiewiórkę, szczególnie podczas spaceru w parku. I faktycznie, jeśli do nas podbiega, można jej podać np. niesolony orzech laskowy. Trzeba tylko pamiętać, że resztki z kanapki czy słone przekąski nie są dla wiewiórki dobre. Powinien być to również wyjątek, nie nawyk — drobny gest, a nie regularne karmienie.

Wciąż wiele osób utożsamia pomaganie dzikim zwierzętom głównie z ich dokarmianiem — mówi Wojciech Schwartz, właściciel marki Turdus, produkującej naturalne karmy i akcesoria dla ptaków dziko żyjących oraz małych ssaków. — Tymczasem latem wystarczy stworzyć im spokojne, przyjazne warunki — zapewnić dostęp do wody, naturalne schronienie i odrobinę dzikiego zakątka w ogrodzie. Zwierzęta świetnie radzą sobie same, jeśli tylko im na to pozwolimy. Dokarmianie bywa cennym wsparciem, ale najczęściej ma sens w okresie jesienno-zimowym, kiedy naturalne pożywienie jest trudniej dostępne. Działając z wyczuciem, dajemy im to, czego naprawdę potrzebują — a sobie szansę na wyjątkowy kontakt z naturą.

Jak mądrze pomagać jeżom i wiewiórkom?

Pomaganie małym ssakom latem może być proste i skuteczne, jeśli znamy kilka podstawowych zasad. Oto najważniejsze wskazówki, które pozwolą nam wspierać dzikie zwierzęta w sposób bezpieczny i odpowiedzialny:

  1. Zapewnij dostęp do świeżej wody — szczególnie w upalne dni miska z wodą jest ważniejsza niż jedzenie.
  2. Latem nie traktuj dokarmiania jako głównego źródła pożywienia — sporadycznie wiewiórkom czy jeżom możesz podać np. niesolone orzechy lub nasiona słonecznika — ale tylko jako drobny dodatek do naturalnej diety.
  3. Nie podawaj chleba, mleka, słodyczy ani resztek ze stołu — ludzkie jedzenie może powodować u dzikich zwierząt problemy trawienne, a niektóre składniki są dla nich wręcz szkodliwe.
  4. Zostaw w ogrodzie naturalne kryjówki — sterta gałęzi, liści czy nieprzycięty zakątek ogrodu to dla wielu małych ssaków idealne schronienie i miejsce odpoczynku. Zwróć uwagę, aby przygotowane miejsce było z dala od psów, kotów i innych potencjalnych zagrożeń.

Bliskość dzikich zwierząt - korzyści dla człowieka

Jak pokazuje badanie Urban nature experiences reduce stress in the context of daily life, regularne doświadczenia w zielonych przestrzeniach miejskich skutecznie obniżają poziom stresu, mierzonego między innymi za pomocą poziomu kortyzolu, ciśnienia krwi i tętna . Co istotne, pozytywne efekty nie wymagają długiego czasu — już 20-30 minut spędzonych w naturalnym otoczeniu mogą znacząco poprawić samopoczucie, przynosząc uczucie relaksu i odnowy psychicznej.

Te wyniki są ważne nie tylko dla naszego zdrowia, ale również dla sposobu, w jaki postrzegamy relację z dziką przyrodą. Spotkanie na spacerze z jeżem czy wiewiórką, a nawet spokojna obserwacja ich naturalnych zachowań, staje się wówczas nie tylko źródłem radości, ale także realnym wsparciem dla naszej równowagi emocjonalnej. Przyroda uczy nas zwolnienia, uważności i czerpania z prostych, naturalnych źródeł siły. Warto więc pielęgnować tę bliskość nie tylko z myślą o ochronie zwierząt, ale także o własnym dobrostanie, pamiętając, że zdrowie człowieka i natura są ze sobą nierozerwalnie związane.

Często myślimy, że to my pomagamy dzikim zwierzętom, ale tak naprawdę one też wpływają na nas — swoim spokojem i obecnością przypominają, jak ważne jest zwolnienie tempa i zauważenie tego, co wokół nas. Kiedy w naszym ogrodzie czy parku pojawiają się małe ssaki, warto się o nie zatroszczyć.

Wystarczy kilka prostych rzeczy: miseczka z wodą, garść odpowiedniego jedzenia, chwila cierpliwości i uważności, by stworzyć dla nich bezpieczne miejsce. Jak mówi Wojciech Schwartz, właściciel marki Turdus: — Kontakt z naturą to coś znacznie więcej niż tylko obserwacja czy dokarmianie dzikich zwierząt. To realna przestrzeń, w której możemy odbudować swoją wewnętrzną równowagę i poczuć więź z otoczeniem. Natura uczy nas cierpliwości, uważności i szacunku – wartości, które w codziennym, szybkim tempie życia łatwo zatracić.

Warto jednak pamiętać, że nie wszystko, co wydaje się pomocne, faktycznie takie jest. Dlatego mądre, świadome wsparcie jest kluczem — wtedy natura odwdzięczy się nam spokojem, którego trudno szukać w miejskim hałasie, i poczuciem, że naprawdę robimy coś wartościowego.

Źródło: Turdus