Czym nawozić maliny jesienią?

Jesień to kluczowy moment, by odpowiednio zasilić krzewy malin i przygotować je na nadchodzący sezon. Po zakończonym owocowaniu rośliny są osłabione i potrzebują uzupełnienia składników, które pozwolą im przetrwać zimę oraz wytworzyć silne pędy na przyszły rok. Najważniejsze są nawozy bogate w potas i fosfor – to one odpowiadają za prawidłowe zawiązywanie pąków kwiatowych, wzmacniają system korzeniowy i poprawiają odporność krzewów na mróz. Warto sięgnąć po specjalistyczne nawozy jesienne przeznaczone dla krzewów owocowych, które nie zawierają azotu. Ten ostatni o tej porze roku jest wręcz niewskazany, bo pobudza rośliny do wzrostu, a to osłabia ich zimowanie.

Reklama

Dobrym uzupełnieniem nawożenia mineralnego są również naturalne formy wzmacniania gleby, takie jak kompost czy dobrze przerobiony obornik. Dzięki nim ziemia staje się bardziej próchniczna i zatrzymuje wilgoć, a maliny mają dostęp do szerokiego wachlarza mikroelementów. Warto rozważyć także użycie dolomitu lub kredy ogrodniczej, jeśli gleba jest zbyt kwaśna – wapń nie tylko poprawia jej odczyn, ale i wspiera rośliny w lepszym pobieraniu składników pokarmowych. Jesienne nawożenie to inwestycja, która zwróci się w postaci zdrowych, silnych krzewów i wyjątkowo obfitych plonów w kolejnym sezonie.

Wapnowanie malin – jesień to najlepszy czas

Reklama

Urodzaj malin zależy od wielu czynników. Część z nich, jak pogoda, jest poza naszą kontrolą, ale inne wynikają wprost z naszej pielęgnacji. Jednym z kluczowych zabiegów, który ma ogromne znaczenie dla jakości owoców, jest wapnowanie. Maliny najlepiej rosną w glebie o odczynie obojętnym, tymczasem w wielu miejscach w Polsce ziemia jest silnie zakwaszona, co utrudnia ich uprawę. Rozwiązaniem jest zastosowanie wapna nawozowego z dodatkiem magnezu, które szybko poprawia warunki wzrostu krzewów.

Dlaczego to takie ważne? Wapń reguluje gospodarkę wodną, białkową i węglowodanową roślin, co przekłada się na smak, wielkość i słodycz owoców. Co więcej, prawidłowo przeprowadzone wapnowanie wspiera także zawartość witaminy C i kwasów organicznych w malinach. Eksperci zalecają wykonywać ten zabieg raz w roku, najlepiej jesienią, gdy rośliny przygotowują się do zimowego spoczynku. Dodatkowym atutem jest fakt, że jesienne opady ułatwiają równomierne rozprowadzenie preparatów w glebie. Optymalna dawka to około 200–300 CaO na hektar.

Jak i kiedy przycinać maliny na zimę?

Koniec lata nie zawsze oznacza brak świeżych malin. Ogrodnicy, którzy uprawiają odmiany jesienne, mogą cieszyć się smakiem dorodnych owoców aż do listopada. Warto pamiętać, że ten typ krzewów owocuje wyłącznie na pędach jednorocznych, co ma duże znaczenie przy planowaniu cięcia. Wiedza ta pozwala lepiej zaplanować pielęgnację i uniknąć błędów. Doświadczeni ogrodnicy radzą, aby przycinanie malin jesiennych przeprowadzać dopiero zimą.

Zabieg polega na skróceniu wszystkich widocznych pędów do wysokości około 5 cm nad ziemią. Dzięki temu rośliny zyskują impuls do wytworzenia nowych, silnych przyrostów, które w kolejnym sezonie będą obficie owocować. Przycinanie ma jeszcze jedną istotną zaletę – ogranicza liczebność szkodników atakujących maliny, takich jak przędziorki, przeziernik czy kwieciak i kistnik malinowiec. W ten prosty sposób dbamy zarówno o zdrowie krzewów, jak i o przyszłe plony.